Dawno, dawno temu, za górami...

            Nie tak dawno, bo 24. stycznia 2012r. i nie za górami, tylko  w Niepublicznym Językowym Przedszkolu „Nad Strumykiem” w Drzonkowie zebrali się : „król” Gminy Zielona Góra Mariusz Zalewski i „Dobra Wróżka” wsi Drzonków Renata Woźniak na „Wielkim czytaniu małym dzieciom”. Tego dnia do przedszkola przybyły wróżki, księżniczki, królewny, Kubuś Puchatek i różne inne bajkowe Stworzenia. Ćwiczono zaklęcia (tylko te dobre), machanie różdżkami i posypywanie czarodziejskim pyłkiem. Nagle „Sezamie otwórz się” i do sali wchodzi...

- Pani, to jest ten król – wójt co nami rządzi? - pyta Kubuś

- Ale ja nie mam korony jak prawdziwy król – odpowiada M. Zalewski

- W tym Zaczarowanym Lesie jest wszystko, na moje rozkazanie korona niech się stanie.

 Trzasnęło (nie tak mocno) i korona powędrowała na głowę króla – wójta.

Król rozpoczął: „Stoi na stacji lokomotywa ..”– W tym momencie w Zaczarowanym Lesie nawet ptaki przestały ćwierkać i „cisza jak makiem zasiał”.

-Tak to to, tak to to... – wyraźnie słyszeliśmy turkot kół lokomotywy.  Zapewne magia pyłku czarodziejskiego sprawiła, że wszystkie Stworzonka duże i małe wstają i tworzą długi pociąg. Tekturowa lokomotywa rusza pod wpływem czytanego tekstu „najpierw powoli jak żółw ociężale”, by po chwili pędzić tempem exspresu do stacji „Odpoczynek”. Dobrze, że na tej stacji czekała Dobra Wróżka – R. Woźniak z koszykiem pełnym bajek. Po odczytaniu swojej ulubionej o Czerwonym Kapturku podarowała dzieciom książeczki z życzeniami codziennego czytania z Rodzicami przed snem.

            I ja tam byłam, pociągiem jechałam, króla słuchałam, Czerwonego Kapturka spotkałam, przed wilkiem uciekałam, a co widziałam wszystko opisałam.

                                                                                                      Wisława G.

P.S. Najcudowniejsze jest, kiedy Mali i Duzi bawią się wyśmienicie ze sobą.